Wycieczka do Kopalni Soli w Bochni
Wszyscy znamy powiedzenie: sen to zdrowie, ale w żadnym miejscu nie nabiera ono tak pełnego wymiaru jak w Kopalni Soli Bochnia. Wyjątkowy mikroklimat korzystnie wpływa na układ oddechowy, łagodzi objawy alergii i wzmacnia odporność organizmu.
17 lutego 2015 r. uczniowie spędzili 2 dni w najstarszej w Polsce Kopalni Soli w Bochni, która po prawie ośmiu wiekach wydobywania soli wygląda dziś jak podziemne miasto. Zwiedzanie kopalni rozpoczęło się od zjazdu pod ziemię ciemnym, wilgotnym szybem Campi. Tuż po zjeździe pod ziemię, na uczestników wycieczki czekała kolejka, która przemierzyła kilometrową trasę pomiędzy szybem Campi i Sutoris. Kolejka jechała dość szybko, ale po drodze mogliśmy zobaczyć wiele zabytków, postaci i ciekawych, zagadkowych miejsc. Za pomocą holograficznych i interaktywnych inscenizacji oraz przestrzennych słuchowisk pokazane zostały średniowieczne techniki wydobywcze, zwyczaje górnicze oraz inne aspekty z życia kopalni. W pamięci zwiedzających na długo pozostaną prezentacje obrazujące dawny system wentylacji, systemy transportowe, pracę wypalaczy metanu, jak również zalanie wodą podziemnych chodników.
Zwiedzanie kopalni miało charakter podróży w czasie, w którą również zabrani zostali uczniowie. W opowiadaniu o historii bocheńskiej kopalni przewodnikowi pomogli między innymi polscy królowie oraz żupnicy genueńscy. Jedną z wielu atrakcji było zwiedzanie kaplicy św. Kingi oraz spotkanie w niej Skarbnika, dobrego ducha bocheńskiej kopalni, który opowiedział uczniom swoją historię. Prosił ich o pomoc w odszukaniu skarbu, a w zamian rozdał woreczki z solą. Zwiedzanie kopalni zakończyło się pobytem w komorze Ważyn, która znajduje się na poziomie VI ?Sienkiewicz? 250 m pod ziemią.
Największą atrakcją dla niektórych uczestników wycieczki był zjazd na zjeżdżalni. Niektórzy kilka razy wdrapywali się na górę, by jeszcze raz móc zjechać. Nie można było się nudzić. Chłopcy grali w piłkę nożną na boisku sportowym. Odbyła się również dyskoteka. Niestety, mimo wspaniałej zabawy, o godzinie 24:00 wszyscy musieli kłaść się do łóżek. Rano, następnego dnia, zmęczeni i niedospani, wyjechaliśmy szybem na powierzchnię. Tam podziękowaliśmy przewodnikom za oprowadzenie i ciekawe opowiadanie. Następnie wsiedliśmy do autobusu, aby udać się w drogę powrotną. Wracając, nadrabialiśmy nocne zaległości śniąc o nowej wyprawie.